W niedzielę, 4 lipca, czterech mężczyzn rozpoczęło imprezowanie w zadaszeniu przystankowym przy ul. Orzechowej. Od dłuższego czasu popołudniami "okupowali" oni ławkę, oczekując na otwarcie noclegowni o godz. 19. Przez wiele godzin starszym pasażerom lub matkom z dziećmi nie było dane usiąść na ławce.
Podobna sytuacja zdarzyła się wieczorami w ubiegłą środę i czwartek, a nawet w piątek rano. Beztroscy panowie popijali na przystanku, palili papierosy i oblewali moczem kiosk. Przyjeżdżały radiowozy, policjanci wypisywali kolejne mandaty, a po ich odjeździe imprezowicze wracali do popijawy. Zapytana przez nas o te burdy komisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla, oficer prasowy bialskiej policji, potwierdziła, że policjanci podejmowali interwencje na przystanku przy ul. Orzechowej.
– W niedzielę mundurowi interweniowali w związku z ujawnionymi wykroczeniami porządkowymi, to jest spożywaniem alkoholu, czy paleniem papierosów w miejscu objętym zakazem, jak też używaniem słów wulgarnych. Za popełnione wykroczenia policjanci nałożyli trzy mandaty. W czterech przypadkach skierowane zostaną wnioski do sądu – wyjaśnia komisarz.
Dodaje, że w środę funkcjonariusze znów wystawili mandat za spożywanie alkoholu w tym miejscu.
Przykre widoki
Mieszkająca niedaleko wspomnianego przystanku pani Wanda podkreśla, że żal jej bezdomnych koczujących pod zadaszeniem.
– Na oczach dziesiątków osób jednak piją i oddają mocz pod kioskiem. Hałasują i zanieczyszczają okolice. Czy nie można dla nich znaleźć innego schronienia lub utworzyć izby wytrzeźwień, aby nie narażać bialczan na hałasy, okrzyki i przykre widoki? – pyta pani Wanda.
Kamil Węgliński, zastępca dyrektora MOPS, wyjaśnił nam, że nadzorowana przez ośrodek noclegownia dysponuje 20 miejscami noclegowymi.
– Bezwzględnym warunkiem przyjęcia do noclegowni jest trzeźwość. Dotychczas do MOPS nie docierały informacje o gromadzeniu się osób bezdomnych na przystanku i ich niewłaściwym zachowaniu – podkreśla wicedyrektor.
MOPS jednak zareagował. Zorganizował spotkanie z osobami bezdomnymi przebywającymi w noclegowni oraz tymi, którzy gromadzą się na przystanku.
– Przeprowadzono z nimi rozmowę dyscyplinującą oraz poinformowano o konsekwencjach wynikających z takiego zachowania. Zobowiązano ich do stosowania się do zasad współżycia społecznego – podkreśla Kamil Węgliński.
– Mamy nadzieję, że sytuacja się uspokoi, natomiast na pewno będzie monitorowana, by wdrażać potrzebne rozwiązania – zapewniła nas Gabriela Kuc-Stefaniuk, rzecznik magistratu.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.